Przejdź do głównej zawartości

Nieplanowana miłość- Vi Keeland

 


Nieplanowana miłość- Vi Keeland 

„Kiedy Beck dowiaduje się o kolejnych niebezpiecznych planach babci, wsiada do samolotu. Podczas samotnego wieczoru w barze poznaje wspaniałą kobietę, Norę, która szuka wieczoru bez zobowiązań. Ich spotkanie przerodziłoby się w coś znacznie więcej, gdyby nie żelazna zasada Becka: nigdy nie wykorzystuje kobiety, która wypiła zbyt dużo.

Następnego dnia, przygotowany na trudną przeprawę z dwiema starszymi paniami, z szokiem odkrywa, że Eleanor to w rzeczywistości Nora – młoda i piękna dziewczyna, którą wystawił zeszłego wieczoru. Teraz niespodziewanie Beck musi przekonać nie tylko swoją babcię, aby zgodziła się na podjęcie leczenia, ale również Norę, aby dała mu jeszcze jedną szansę.”

Keeland to autorka, która skradła serca wiele czytelniczek na świecie. Ja również przepadłam w jej historiach. Wtedy kiedy szukam przyjemnej książki, która otoczona jest słodyczą, humorem, a czasami słodko gorzką historią to wiem, że właśnie muszę sięgnąć po Vi! 

Tu mamy historię Nory oraz Becka jednak to pierwsze skrzypce gra tu postać babci. Louise To starsza pani, która walczy z rakiem i wie, że już jej dużo czasu nie zostało i wyruszyła z przyjaciółką w świat, by skakać ze spadochronem, pływać z delfinami i robić różne szalone rzeczy. 
Bardzo, ale to bardzo podobała mi się relacja między kobietami. W tej sytuacji w której się znalazły, było sobie bardzo bliskie. 
Namiętność oraz uczucie jakie pojawiało się między Beckiem a Norą było wyważone. 

Jednak ta historia niebiescy taka słodka jak by się mogło wydawać. Jest gorzka. A łzy pojawiające się podczas czytania sprawiają, że chcesz wierzyć… we wszystko. 
To nie jest zwykły romans. To historia o bólu, walce, tęsknocie, przyjaźni i miłości. To akceptacja samego siebie oraz sytuacji jakie zgotował nam los. Nic nie jest tu oczywiste.

Zachecam do czytania! Przygotuj paczkę chusteczek, bo płacz będzie Ci towarzyszyć, nie tylko ze śmiechu ale i smutku. 

POLECAM! 

Współpraca - Wydawnictwo Papierowe serca 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kozioł - Przemysław Kowalewski

  Kozioł - Przemysław Kowalewski  Rok 1957 Szczecin. W mieście dochodzi do dziwnych zgonów. Infekcja błyskawicznie się roznosi, a do szczecińskich szpitali zgłaszają się chorzy.  W komendzie Wojewódzkiej  Milicji Obywatelskiej zostaje powołany zespół dochodzeniowy. Na czele zespołu staje porucznik Ugne Galant . Wraz z Barbara Romanowska i Ugne Galantem oraz lwowiakiem do sprawy dołącza doktor. Będą musieli cofnąć się do spraw z przed kilku lat, które nie zostały rozwiązane. Zwłaszcza będą musieli cofnąć się do roku  1952, gdzie doszło do morderstwa przy ulicy Wilsona 7 w Niebuszewie.  Będzie walka z czasem, by odkryć prawdę o pionierscy, którzy w Szczecinie chcieli zbudować nowy, lepszy świat…. Debiuty lubię, a ten uważam za udany. Pan Przemysław zrobił naprawdę dobra robotę poprzez wyszukanie i przygotowanie się do powstania książki. research Na najwyższym poziomie.  Jednak przytłoczyła mnie ilość wątków, które zostały tutaj wplecione. Przez co ilość postaci, która się tu pojawiła, sp

Zasłużyłeś - Mariusz Matan

  Zasłużyłeś - Mariusz Matan  Marcel Kownacki to chemik, a do tego profesor jednej z uczelni. Doktor pracuje nad wynalezieniem leku na wszystkie złe stany lękowe.  Jednakże poki co plany o tabletce musi odłożyć na bok gdyż jego studentki z Wrocławia i Białegostoku gina jedna po drugiej w pewnych odstępach czasowych.   Mizernym krokiem policja odnajduje każde kolejne ofiary, a tatuaże wyryte na ich ciałach sugerują, ze morderstwa popełniła jedna i ta sama osoba.  Do grona podejrzanych dołącza profesor Kownacki…..  Zasłużyłeś to debiut literacki Pana Mariusza. Jest to powieść raczej z gatunku obyczajowki nizeli kryminału czy thrillera. Skusił mnie opis i okładka, która naprawdę przyciąga wzrok, a ze lubię debiuty to z chęcią sięgnęłam po „Zasłużyłeś”.  Książka jest dość krótka, ale jak na powieść wyjęta z szuflady czyta się naprawdę dobrze. Może gdyby bardziej rozwinąć myśli bohaterów, dowiedzieli byśmy się więcej o przeszłości i myśli w danej chwili każdego bohatera. Książka raczej pisa

Wyspa łotrów - Michał Wierzba

  Wyspa Łotrów- Michał Wierzba  „Nigdy nie jest za późno, żeby odmienić swój los. Z takiego założenia wychodzi nie tylko Horst Miler, emerytowany policjant, który dobiegając siedemdziesiątki, poznaje miłość swojego życia, lecz także młody konwojent postanawiający zniknąć z przewożonymi pieniędzmi. Z pomocą bezwzględnego gangstera zabija kolegę z pracy i przywłaszcza sobie całą gotówkę. Tymczasem dzień po zaręczynach narzeczona Horsta znika w niejasnych okolicznościach.  Wkrótce policja wpada na trop konwojenta i jego wspólnika. Gangsterzy są coraz bardziej zdesperowani. Ratunkiem wydaje im się pewna bezludna wyspa, wprost idealne miejsce, żeby ukryć tam łup. Tyle że na podobny pomysł wpadają tropieni przez Horsta porywacze…„ „Wyspa Łotrów” to książka z tych na których się zawiodłam. Myślałam, że czeka mnie pełna niebezpieczeństw akcja z porwaniem oraz z gangsterami. Niestety, tak powolna akcja sprawiła, że książkę czytałam po kilka stron i odkładałam. Totalnie mi nie szło. Bym raczej p