Przejdź do głównej zawartości

Sekret belfra - Agnieszka Kazmierczyk

 



Sekret belfra - Agnieszka Kaźmierczyk 

Jacek Malinowski planuje odejść na emeryturę.
Właśnie ma do rozwiązania ostatnia sprawę, do pomocy przydzielają mu Kacpra Pajdowicza- który nie zyskuje sympatii Malinowskiego gdyż tamten dostał się do policji przez znajomosci.

Kobieta z plaży. Tak mówią o niej media. Elegancko ubrana, nie wiadomo kto to jest, a na domiar wszystkiego kobieta nie posiada linii papilarnych. Jedyna wskazówka to wszyty w kieszeń numer na kartę który jest nie aktywny oraz kartka wyrwana z tomiku paryskiego poety. Brak tropów, brak czegokolwiek a jedynie wielka niewiadoma. 

Policjanci próbują dość do ładu i poskładać historie, która nie trzyma się całości… wkrótce jednak nastąpi przełom… ale czy na pewno?


To było moje pierwsze spotkanie z autorka. „Sekret belfra” rozbudził moje zainteresowanie i chęć poznania historii oraz motywów sprawcy/sprawców. Jednakże mimo fantastycznie rozbudowanych postaci, mylenia tropów, błędnych wskazówek, a także ciekawego profilu psychologicznego postaci na końcu ta iskra zgasła jak by ktoś wiadrem chlupnął. Zakończenie, a raczej jego brak totalnie zwaliło mnie z nóg. Nie lubię otwartych zakończeń w tego typu książkach, i szczerze mówiąc jestem trochę zdegustowana podejściem autorki do takiego zabiegu.
Historia miała tak duży potencjał żeby to - kolokwialnie mówiąc - spartoczyć! No wiec na końcu nie dowiadujemy sie niczego. Niemniej jednak jeśli autorka zdecyduje sie na kontynuowanie- a w tym przypadku tak powinno być- to przeczytam, bo muszę wiedzieć jak ta sprawa sie skończy.
oceniając całość z pominięciem otwartego zakończenia ta książka to naprawdę świetny kryminał dający smaka na więcej!
Wiec jeśli lubisz otwarte zakończenia i sprawy trudne do rozwiązania z modus operandi który jest zaskakujący i zmienny to „Sekret belfra” jest dla ciebie :) 


Współpraca - wydawnictwo WasPos

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kozioł - Przemysław Kowalewski

  Kozioł - Przemysław Kowalewski  Rok 1957 Szczecin. W mieście dochodzi do dziwnych zgonów. Infekcja błyskawicznie się roznosi, a do szczecińskich szpitali zgłaszają się chorzy.  W komendzie Wojewódzkiej  Milicji Obywatelskiej zostaje powołany zespół dochodzeniowy. Na czele zespołu staje porucznik Ugne Galant . Wraz z Barbara Romanowska i Ugne Galantem oraz lwowiakiem do sprawy dołącza doktor. Będą musieli cofnąć się do spraw z przed kilku lat, które nie zostały rozwiązane. Zwłaszcza będą musieli cofnąć się do roku  1952, gdzie doszło do morderstwa przy ulicy Wilsona 7 w Niebuszewie.  Będzie walka z czasem, by odkryć prawdę o pionierscy, którzy w Szczecinie chcieli zbudować nowy, lepszy świat…. Debiuty lubię, a ten uważam za udany. Pan Przemysław zrobił naprawdę dobra robotę poprzez wyszukanie i przygotowanie się do powstania książki. research Na najwyższym poziomie.  Jednak przytłoczyła mnie ilość wątków, które zostały tutaj wplecione. Przez co ilość postaci, która się tu pojawiła, sp

Zasłużyłeś - Mariusz Matan

  Zasłużyłeś - Mariusz Matan  Marcel Kownacki to chemik, a do tego profesor jednej z uczelni. Doktor pracuje nad wynalezieniem leku na wszystkie złe stany lękowe.  Jednakże poki co plany o tabletce musi odłożyć na bok gdyż jego studentki z Wrocławia i Białegostoku gina jedna po drugiej w pewnych odstępach czasowych.   Mizernym krokiem policja odnajduje każde kolejne ofiary, a tatuaże wyryte na ich ciałach sugerują, ze morderstwa popełniła jedna i ta sama osoba.  Do grona podejrzanych dołącza profesor Kownacki…..  Zasłużyłeś to debiut literacki Pana Mariusza. Jest to powieść raczej z gatunku obyczajowki nizeli kryminału czy thrillera. Skusił mnie opis i okładka, która naprawdę przyciąga wzrok, a ze lubię debiuty to z chęcią sięgnęłam po „Zasłużyłeś”.  Książka jest dość krótka, ale jak na powieść wyjęta z szuflady czyta się naprawdę dobrze. Może gdyby bardziej rozwinąć myśli bohaterów, dowiedzieli byśmy się więcej o przeszłości i myśli w danej chwili każdego bohatera. Książka raczej pisa

Wyspa łotrów - Michał Wierzba

  Wyspa Łotrów- Michał Wierzba  „Nigdy nie jest za późno, żeby odmienić swój los. Z takiego założenia wychodzi nie tylko Horst Miler, emerytowany policjant, który dobiegając siedemdziesiątki, poznaje miłość swojego życia, lecz także młody konwojent postanawiający zniknąć z przewożonymi pieniędzmi. Z pomocą bezwzględnego gangstera zabija kolegę z pracy i przywłaszcza sobie całą gotówkę. Tymczasem dzień po zaręczynach narzeczona Horsta znika w niejasnych okolicznościach.  Wkrótce policja wpada na trop konwojenta i jego wspólnika. Gangsterzy są coraz bardziej zdesperowani. Ratunkiem wydaje im się pewna bezludna wyspa, wprost idealne miejsce, żeby ukryć tam łup. Tyle że na podobny pomysł wpadają tropieni przez Horsta porywacze…„ „Wyspa Łotrów” to książka z tych na których się zawiodłam. Myślałam, że czeka mnie pełna niebezpieczeństw akcja z porwaniem oraz z gangsterami. Niestety, tak powolna akcja sprawiła, że książkę czytałam po kilka stron i odkładałam. Totalnie mi nie szło. Bym raczej p