Przejdź do głównej zawartości

Już nikt mnie nie skrzywdzi - Marcel Moss




 

Już nikt mnie nie skrzywdzi - Marcel Moss

Warszawski licealista Maks Hajder podczas jednej z awantur w domu wpada w szał i atakuje nożem rodziców i brata. Matka i ojciec giną na miejscu, a brat Maksa walczy o życie.
Gdy policjanci przybywają na miejsce, zastają chłopaka na podłodze siedzącego wśród ciał i kałuży krwi, wydaje się, ze nie zdaje sobie sprawy z tego co się wydarzyło.
Tydzień po tym wydarzeniu Maks targa się na swoje życie i zapada w śpiączkę. Kiedy się wybudza, nie potrafi przypomnieć sobie co się wydarzyło.
Policjanci przesłuchują chłopaka i nie potrafią zrozumieć co się wydarzyło, ze chłopiec który jest lubiany, dobrze się uczy i pochodzi z dobrego domu dopuścił się takiego czynu.
Wkrótce wraz z powrotem pamięci Maks opowiada swoją historie…
Przerażeni policjanci odkrywają kolejne tajemnice jakie skrywał dom Hajderów, gdzie przemoc psychiczna i fizyczna była na porządku dziennym….a ojciec okazał się największym demonem za zamkniętymi drzwiami. Wraz z opowieścią policjanci nabieraj coraz więcej wątpliwości czy Maks mówi prawdę ….

Wow! Wow ! Wow ! Czytałam najnowsza powieść Marcela Mossa i coraz bardziej wpadłam w wir przerażenia. Zagłębiając się w lekturę przeżywałam wszystko to co Maks, chłonęłam każde zdanie i chciałam, by wszystko dobrze się skończyło. Jednak autor za chwile sprowadzał na mnie kolejna lawinę strachu.
Nie mogłam oderwać się od powieści. Perfekcyjnie wykreowani bohaterowie, idealnie poprowadzone dialogi i niebanalnie tajemnice skrywane przez chłopaka i zakończenie które wgniotło mnie w kanapę! Czego chcieć więcej!? Bum! To dla mnie najlepsza książka z gatunku, którą ostatnio miałam okazje czytać!


Trudny temat znęcania się nad dziećmi! Przemoc fizyczna i psychiczna od najbliższych oraz przez równoważników! Trudny, ale i ważny temat, który powinien być nagłaśniany, tym bardziej ze o tym się po prostu nie mówi, no chyba ze dojdzie do tragedii! Mówmy o tym głośno!

Współpraca recenzencka - Wydawnictwo Filia 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kozioł - Przemysław Kowalewski

  Kozioł - Przemysław Kowalewski  Rok 1957 Szczecin. W mieście dochodzi do dziwnych zgonów. Infekcja błyskawicznie się roznosi, a do szczecińskich szpitali zgłaszają się chorzy.  W komendzie Wojewódzkiej  Milicji Obywatelskiej zostaje powołany zespół dochodzeniowy. Na czele zespołu staje porucznik Ugne Galant . Wraz z Barbara Romanowska i Ugne Galantem oraz lwowiakiem do sprawy dołącza doktor. Będą musieli cofnąć się do spraw z przed kilku lat, które nie zostały rozwiązane. Zwłaszcza będą musieli cofnąć się do roku  1952, gdzie doszło do morderstwa przy ulicy Wilsona 7 w Niebuszewie.  Będzie walka z czasem, by odkryć prawdę o pionierscy, którzy w Szczecinie chcieli zbudować nowy, lepszy świat…. Debiuty lubię, a ten uważam za udany. Pan Przemysław zrobił naprawdę dobra robotę poprzez wyszukanie i przygotowanie się do powstania książki. research Na najwyższym poziomie.  Jednak przytłoczyła mnie ilość wątków, które zostały tutaj wplecione. Przez co ilość postaci, która się tu pojawiła, sp

Zasłużyłeś - Mariusz Matan

  Zasłużyłeś - Mariusz Matan  Marcel Kownacki to chemik, a do tego profesor jednej z uczelni. Doktor pracuje nad wynalezieniem leku na wszystkie złe stany lękowe.  Jednakże poki co plany o tabletce musi odłożyć na bok gdyż jego studentki z Wrocławia i Białegostoku gina jedna po drugiej w pewnych odstępach czasowych.   Mizernym krokiem policja odnajduje każde kolejne ofiary, a tatuaże wyryte na ich ciałach sugerują, ze morderstwa popełniła jedna i ta sama osoba.  Do grona podejrzanych dołącza profesor Kownacki…..  Zasłużyłeś to debiut literacki Pana Mariusza. Jest to powieść raczej z gatunku obyczajowki nizeli kryminału czy thrillera. Skusił mnie opis i okładka, która naprawdę przyciąga wzrok, a ze lubię debiuty to z chęcią sięgnęłam po „Zasłużyłeś”.  Książka jest dość krótka, ale jak na powieść wyjęta z szuflady czyta się naprawdę dobrze. Może gdyby bardziej rozwinąć myśli bohaterów, dowiedzieli byśmy się więcej o przeszłości i myśli w danej chwili każdego bohatera. Książka raczej pisa

Wyspa łotrów - Michał Wierzba

  Wyspa Łotrów- Michał Wierzba  „Nigdy nie jest za późno, żeby odmienić swój los. Z takiego założenia wychodzi nie tylko Horst Miler, emerytowany policjant, który dobiegając siedemdziesiątki, poznaje miłość swojego życia, lecz także młody konwojent postanawiający zniknąć z przewożonymi pieniędzmi. Z pomocą bezwzględnego gangstera zabija kolegę z pracy i przywłaszcza sobie całą gotówkę. Tymczasem dzień po zaręczynach narzeczona Horsta znika w niejasnych okolicznościach.  Wkrótce policja wpada na trop konwojenta i jego wspólnika. Gangsterzy są coraz bardziej zdesperowani. Ratunkiem wydaje im się pewna bezludna wyspa, wprost idealne miejsce, żeby ukryć tam łup. Tyle że na podobny pomysł wpadają tropieni przez Horsta porywacze…„ „Wyspa Łotrów” to książka z tych na których się zawiodłam. Myślałam, że czeka mnie pełna niebezpieczeństw akcja z porwaniem oraz z gangsterami. Niestety, tak powolna akcja sprawiła, że książkę czytałam po kilka stron i odkładałam. Totalnie mi nie szło. Bym raczej p