Przejdź do głównej zawartości

Cichy wielbiciel - Marcelina Baranowska

 


Cichy wielbiciel - Marcelina Baranowska 

Luna od jakiegoś czasu dostaje dziwne listy, paczki, kwiaty, które zazwyczaj upiększone sa cytatami z różnych dzieł literackich. 
Jednak wszystko zaczyna obierać coraz to bardziej natarczywy obrót sprawy, a stalker zdaje się wiedzieć o kobiecie wszystko. Luna postanawia wynająć ochroniarza, gdyż boi sie coraz bardziej, a przeszłość która ciagle siedzi w jej głowie nie pomaga normalnie funkcjonować, mimo iż kobieta stara sie uciec w prace w swojej pracowni. 
Ivo to prywatny ochroniarz, który zostal wynajęty przez przepiękna kobietę. Przypadek Luny sprawił, ze mężczyzna chciał jej pomoc, a zarazem targały nim większe emocje. 

Jednak sytuacja z dna na dzień pogarsza sie coraz bardziej, a tajemniczy stalker powoli odkrywa karty.. 

„Uwierz mi, nie chcesz wiedzieć kim jestem”


„Cichy wielbiciel” to powieść, która wciąga od pierwszych stron. Mimo swojej objętości czyta się bardzo szybko dzięki dużej czcionce. 
Sama fabuła książki jest dopracowana, nie ma luk w czasie czy jakiś absurdalnych zachowań, które rzucają sie w oczy. 
Bohaterowie są dobrze dopracowano, choć zachowanie Ivo w niektórych momentach było mało profesjonalne (jego praca), aczkolwiek można przymknąć na to oko, bo nie umniejsza to w całości. Luna natomiast to silna babka i jedyne co mozna powiedzieć to współczuje jej, tego co spotkało ja w przeszłości, tego co spotkało ja ze strony rodziców i rodziny oraz tego co działo sie ze stalkerem. Szacun! 
Sama postać stalkera świetnie wypracowana, z każda strona wszelkie punkty wskakują na właściwe miejsce i domyślamy sie kto to jest. Aczkolwiek w żaden sposób nie umniejsza to całej historii, wręcz przeciwnie! Ba! Nawet pokusiła bym sie o to, ze fajnie by było tez czytać od strony „Wielbiciela” i poznać jego myśli i to jak udało mu sie z ta kawa i policjantem! 

Świetna książka! Jak dla mnie dobrze napisana, mimo wyłapanych kilku błędów redakcyjnych ( brak jakiegoś wyrazu czy interpunkcji), czyta sie dobrze. Pomysł na fabule mi sie podobał! I z przyjemnością sięgnę po więcej książek Marceliny Baranowskiej!  

Współpraca - Wydawnictwo Romantyczne

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kozioł - Przemysław Kowalewski

  Kozioł - Przemysław Kowalewski  Rok 1957 Szczecin. W mieście dochodzi do dziwnych zgonów. Infekcja błyskawicznie się roznosi, a do szczecińskich szpitali zgłaszają się chorzy.  W komendzie Wojewódzkiej  Milicji Obywatelskiej zostaje powołany zespół dochodzeniowy. Na czele zespołu staje porucznik Ugne Galant . Wraz z Barbara Romanowska i Ugne Galantem oraz lwowiakiem do sprawy dołącza doktor. Będą musieli cofnąć się do spraw z przed kilku lat, które nie zostały rozwiązane. Zwłaszcza będą musieli cofnąć się do roku  1952, gdzie doszło do morderstwa przy ulicy Wilsona 7 w Niebuszewie.  Będzie walka z czasem, by odkryć prawdę o pionierscy, którzy w Szczecinie chcieli zbudować nowy, lepszy świat…. Debiuty lubię, a ten uważam za udany. Pan Przemysław zrobił naprawdę dobra robotę poprzez wyszukanie i przygotowanie się do powstania książki. research Na najwyższym poziomie.  Jednak przytłoczyła mnie ilość wątków, które zostały tutaj wplecione. Przez co ilość postaci, która się tu pojawiła, sp

Zasłużyłeś - Mariusz Matan

  Zasłużyłeś - Mariusz Matan  Marcel Kownacki to chemik, a do tego profesor jednej z uczelni. Doktor pracuje nad wynalezieniem leku na wszystkie złe stany lękowe.  Jednakże poki co plany o tabletce musi odłożyć na bok gdyż jego studentki z Wrocławia i Białegostoku gina jedna po drugiej w pewnych odstępach czasowych.   Mizernym krokiem policja odnajduje każde kolejne ofiary, a tatuaże wyryte na ich ciałach sugerują, ze morderstwa popełniła jedna i ta sama osoba.  Do grona podejrzanych dołącza profesor Kownacki…..  Zasłużyłeś to debiut literacki Pana Mariusza. Jest to powieść raczej z gatunku obyczajowki nizeli kryminału czy thrillera. Skusił mnie opis i okładka, która naprawdę przyciąga wzrok, a ze lubię debiuty to z chęcią sięgnęłam po „Zasłużyłeś”.  Książka jest dość krótka, ale jak na powieść wyjęta z szuflady czyta się naprawdę dobrze. Może gdyby bardziej rozwinąć myśli bohaterów, dowiedzieli byśmy się więcej o przeszłości i myśli w danej chwili każdego bohatera. Książka raczej pisa

Wyspa łotrów - Michał Wierzba

  Wyspa Łotrów- Michał Wierzba  „Nigdy nie jest za późno, żeby odmienić swój los. Z takiego założenia wychodzi nie tylko Horst Miler, emerytowany policjant, który dobiegając siedemdziesiątki, poznaje miłość swojego życia, lecz także młody konwojent postanawiający zniknąć z przewożonymi pieniędzmi. Z pomocą bezwzględnego gangstera zabija kolegę z pracy i przywłaszcza sobie całą gotówkę. Tymczasem dzień po zaręczynach narzeczona Horsta znika w niejasnych okolicznościach.  Wkrótce policja wpada na trop konwojenta i jego wspólnika. Gangsterzy są coraz bardziej zdesperowani. Ratunkiem wydaje im się pewna bezludna wyspa, wprost idealne miejsce, żeby ukryć tam łup. Tyle że na podobny pomysł wpadają tropieni przez Horsta porywacze…„ „Wyspa Łotrów” to książka z tych na których się zawiodłam. Myślałam, że czeka mnie pełna niebezpieczeństw akcja z porwaniem oraz z gangsterami. Niestety, tak powolna akcja sprawiła, że książkę czytałam po kilka stron i odkładałam. Totalnie mi nie szło. Bym raczej p