Przejdź do głównej zawartości

Sposób na szefa - Katarzyna Mak

 


Sposób na szefa - Katarzyna Mak


Kiedy Maja postanawia przeprowadzić się do stolicy by pomoc finansowo ojcu, nie spodziewa się takich rewolucji. Po namowach koleżanki - Anity- Maja trafia na rozmowę kwalifikacyjna, która nie przebiega najlepiej. 

Zwłaszcza ze szefem okazał się facet, który o mało jej nie rozjechał przed budynkiem i nie przytrzymał jej później drzwi windy. Maksymilian jest nadętym dupkiem, a Maja wie, ze stanowisko na które aplikowało to jakas pomyłka. 

Jednak, kiedy Maksymilian proponuje dziewczynie układ to dziewczyna się zgadza. Tym bardziej , ze jest w sytuacji podbramkowej.


Jaki jest sposób na szefa ? 


Czytając poprzednie książki Pani Katarzyny Mak miałam mały niedosyt. Teraz mogę powiedzieć, ze warsztat pisarski na pewno jest lepszy niż wcześniej, aczkolwiek historia jest powtarzalna. Mam wrażenie ze całkiem niedawno czytałam podobna książkę ( i chyba to byla książka od Vi Keeland ) niemniej książkę czyta się szybko i mimo, ze jest to lekki grubasek, widzimy, ze relacja jaka tworzy się między nimi narasta ze strony na stronę i widać przyciąganie. Choć uważam, ze niektóre sytuacje były na sile, inne dość abstrakcyjne, a jeszcze inne po prostu absurdalne to mimo wszystko „Sposób na szefa „ to dobra książka na oderwanie się od dnia codziennego . Taka lekka historia po dziwnym dniu na pewno sprawi, ze nie raz się uśmiechniecie, a z drugiej stwierdzicie ze Maks to dupek. 

Suma Summarum książka jest dobra, jednak mnie na łopatki nie powaliła. Tak jak mówiłam, miałam wrażenie, ze to juz po prostu było. Niemniej jednak, zachęcam do czytani i wystawienia opinii, gdyż co czytelnik to może mieć inne odczucia. Nie zniechęcam, wręcz przeciwnie. Ja wiem, ze po nią ponownie nie sięgnę, ale daj znać jeśli jesteś po lekturze :) 


Współpraca - wydawnictwo Editio 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kozioł - Przemysław Kowalewski

  Kozioł - Przemysław Kowalewski  Rok 1957 Szczecin. W mieście dochodzi do dziwnych zgonów. Infekcja błyskawicznie się roznosi, a do szczecińskich szpitali zgłaszają się chorzy.  W komendzie Wojewódzkiej  Milicji Obywatelskiej zostaje powołany zespół dochodzeniowy. Na czele zespołu staje porucznik Ugne Galant . Wraz z Barbara Romanowska i Ugne Galantem oraz lwowiakiem do sprawy dołącza doktor. Będą musieli cofnąć się do spraw z przed kilku lat, które nie zostały rozwiązane. Zwłaszcza będą musieli cofnąć się do roku  1952, gdzie doszło do morderstwa przy ulicy Wilsona 7 w Niebuszewie.  Będzie walka z czasem, by odkryć prawdę o pionierscy, którzy w Szczecinie chcieli zbudować nowy, lepszy świat…. Debiuty lubię, a ten uważam za udany. Pan Przemysław zrobił naprawdę dobra robotę poprzez wyszukanie i przygotowanie się do powstania książki. research Na najwyższym poziomie.  Jednak przytłoczyła mnie ilość wątków, które zostały tutaj wplecione. Przez co ilość postaci, która się tu pojawiła, sp

Zasłużyłeś - Mariusz Matan

  Zasłużyłeś - Mariusz Matan  Marcel Kownacki to chemik, a do tego profesor jednej z uczelni. Doktor pracuje nad wynalezieniem leku na wszystkie złe stany lękowe.  Jednakże poki co plany o tabletce musi odłożyć na bok gdyż jego studentki z Wrocławia i Białegostoku gina jedna po drugiej w pewnych odstępach czasowych.   Mizernym krokiem policja odnajduje każde kolejne ofiary, a tatuaże wyryte na ich ciałach sugerują, ze morderstwa popełniła jedna i ta sama osoba.  Do grona podejrzanych dołącza profesor Kownacki…..  Zasłużyłeś to debiut literacki Pana Mariusza. Jest to powieść raczej z gatunku obyczajowki nizeli kryminału czy thrillera. Skusił mnie opis i okładka, która naprawdę przyciąga wzrok, a ze lubię debiuty to z chęcią sięgnęłam po „Zasłużyłeś”.  Książka jest dość krótka, ale jak na powieść wyjęta z szuflady czyta się naprawdę dobrze. Może gdyby bardziej rozwinąć myśli bohaterów, dowiedzieli byśmy się więcej o przeszłości i myśli w danej chwili każdego bohatera. Książka raczej pisa

Wyspa łotrów - Michał Wierzba

  Wyspa Łotrów- Michał Wierzba  „Nigdy nie jest za późno, żeby odmienić swój los. Z takiego założenia wychodzi nie tylko Horst Miler, emerytowany policjant, który dobiegając siedemdziesiątki, poznaje miłość swojego życia, lecz także młody konwojent postanawiający zniknąć z przewożonymi pieniędzmi. Z pomocą bezwzględnego gangstera zabija kolegę z pracy i przywłaszcza sobie całą gotówkę. Tymczasem dzień po zaręczynach narzeczona Horsta znika w niejasnych okolicznościach.  Wkrótce policja wpada na trop konwojenta i jego wspólnika. Gangsterzy są coraz bardziej zdesperowani. Ratunkiem wydaje im się pewna bezludna wyspa, wprost idealne miejsce, żeby ukryć tam łup. Tyle że na podobny pomysł wpadają tropieni przez Horsta porywacze…„ „Wyspa Łotrów” to książka z tych na których się zawiodłam. Myślałam, że czeka mnie pełna niebezpieczeństw akcja z porwaniem oraz z gangsterami. Niestety, tak powolna akcja sprawiła, że książkę czytałam po kilka stron i odkładałam. Totalnie mi nie szło. Bym raczej p