Przejdź do głównej zawartości

Córka oligarchy - Katarzyna Mak

 


Córka oligarchy -Katarzyna Mak

Leo z pochodzenia Włoch, służył w Legii cudzoziemskiej. Teraz ma do wykonania ważne zadanie. Musi wywieźć córkę oligarchy z Londynu. Jednakże, on sam ma w tym ukryty cel. Czy zemsta okaże się właściwa ? A może wszystko zupełnie się zmieni.

Sonia to dziewczyna, która jest znanym lekarzem. Jednak nadal jest pod wielkim wpływem swojego ojca. Lecz dzisiaj chce po prostu spędzić czas z koleżankami, napić się dobrego alkoholu i potańczyć. Dziewczyna nadal myśli o pewnej sekcji zwłok, dlatego tak bardzo chce zresetować głowę. Jednak kiedy myśli ze właśnie pije ostatniego drinka…. Budzi się na jachcie ojca u boku pewnego faceta….


Czy podążanie za zemsta przez tyle lat przyniesie oczekiwane zamiary ?
Czy uczucie może zmienić plan A? B ? I C?
Co się wydarzy, kiedy ojciec dowie się wszystkiego ?


Córka oligarchy to historia z akcja która pędzi. Niemniej jednak spodziewałam się zupełnie czegoś innego. Na pewno nie sądziłam, ze pojawi się jakiekolwiek uczucie między bohaterami, a zdecydowanie dla mnie owe „uczucie” pojawiło się zbyt szybko. To było bardzo nienaturalne. Może chciałam więcej tych złych i negatywnych emocji od Leo. Nie wiem, ale Sonia jak dla mnie była zbyt kochliwa i zbyt szybko jej się wszystko wyklarowało w sercu. To nie dla mnie. Nie czułam nic więcej u nich oprócz pożądania. Sam bohater tez miał wahania , z jednej strony zemsta z drugiej uczucie do żony a z trzeciej Sonia.

Uważam, ze można by było to rozciągnąć na maksa i wtedy mogło by być naprawdę interesująco. Powieść miała naprawdę dobry potencjał, jednak nie został on w pełni wykorzystany.

To było moje kolejne spotkanie z piórem autorki i jestem zdania ze sam warsztat pisarski się poprawił, pomysł jest dobry, ale nad wykończeniem i detalami trzeba jeszcze popracować. Nie zmienia to faktu, ze z chęcią wezmę w dłoń kolejna powieść autorki.

Czy polecam Córkę oligarchy ? Oczywiście ! Jest to lekka powieść, wiec jaki dobra pauza pomiędzy cięższymi książkami sprawdzi się idealnie.

Współpraca - Wydawnictwo Luna

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kozioł - Przemysław Kowalewski

  Kozioł - Przemysław Kowalewski  Rok 1957 Szczecin. W mieście dochodzi do dziwnych zgonów. Infekcja błyskawicznie się roznosi, a do szczecińskich szpitali zgłaszają się chorzy.  W komendzie Wojewódzkiej  Milicji Obywatelskiej zostaje powołany zespół dochodzeniowy. Na czele zespołu staje porucznik Ugne Galant . Wraz z Barbara Romanowska i Ugne Galantem oraz lwowiakiem do sprawy dołącza doktor. Będą musieli cofnąć się do spraw z przed kilku lat, które nie zostały rozwiązane. Zwłaszcza będą musieli cofnąć się do roku  1952, gdzie doszło do morderstwa przy ulicy Wilsona 7 w Niebuszewie.  Będzie walka z czasem, by odkryć prawdę o pionierscy, którzy w Szczecinie chcieli zbudować nowy, lepszy świat…. Debiuty lubię, a ten uważam za udany. Pan Przemysław zrobił naprawdę dobra robotę poprzez wyszukanie i przygotowanie się do powstania książki. research Na najwyższym poziomie.  Jednak przytłoczyła mnie ilość wątków, które zostały tutaj wplecione. Przez co ilość postaci, która się tu pojawiła, sp

Zasłużyłeś - Mariusz Matan

  Zasłużyłeś - Mariusz Matan  Marcel Kownacki to chemik, a do tego profesor jednej z uczelni. Doktor pracuje nad wynalezieniem leku na wszystkie złe stany lękowe.  Jednakże poki co plany o tabletce musi odłożyć na bok gdyż jego studentki z Wrocławia i Białegostoku gina jedna po drugiej w pewnych odstępach czasowych.   Mizernym krokiem policja odnajduje każde kolejne ofiary, a tatuaże wyryte na ich ciałach sugerują, ze morderstwa popełniła jedna i ta sama osoba.  Do grona podejrzanych dołącza profesor Kownacki…..  Zasłużyłeś to debiut literacki Pana Mariusza. Jest to powieść raczej z gatunku obyczajowki nizeli kryminału czy thrillera. Skusił mnie opis i okładka, która naprawdę przyciąga wzrok, a ze lubię debiuty to z chęcią sięgnęłam po „Zasłużyłeś”.  Książka jest dość krótka, ale jak na powieść wyjęta z szuflady czyta się naprawdę dobrze. Może gdyby bardziej rozwinąć myśli bohaterów, dowiedzieli byśmy się więcej o przeszłości i myśli w danej chwili każdego bohatera. Książka raczej pisa

Wyspa łotrów - Michał Wierzba

  Wyspa Łotrów- Michał Wierzba  „Nigdy nie jest za późno, żeby odmienić swój los. Z takiego założenia wychodzi nie tylko Horst Miler, emerytowany policjant, który dobiegając siedemdziesiątki, poznaje miłość swojego życia, lecz także młody konwojent postanawiający zniknąć z przewożonymi pieniędzmi. Z pomocą bezwzględnego gangstera zabija kolegę z pracy i przywłaszcza sobie całą gotówkę. Tymczasem dzień po zaręczynach narzeczona Horsta znika w niejasnych okolicznościach.  Wkrótce policja wpada na trop konwojenta i jego wspólnika. Gangsterzy są coraz bardziej zdesperowani. Ratunkiem wydaje im się pewna bezludna wyspa, wprost idealne miejsce, żeby ukryć tam łup. Tyle że na podobny pomysł wpadają tropieni przez Horsta porywacze…„ „Wyspa Łotrów” to książka z tych na których się zawiodłam. Myślałam, że czeka mnie pełna niebezpieczeństw akcja z porwaniem oraz z gangsterami. Niestety, tak powolna akcja sprawiła, że książkę czytałam po kilka stron i odkładałam. Totalnie mi nie szło. Bym raczej p