Przejdź do głównej zawartości

Diabeł kontra paragraf - Aldona Skrzypoń-Powroźnik


 

Diabeł kontra paragraf - Aldona Skrzypoń-Powroźnik


Dagmara zaczyna aplikacje w kancelarii. Jako, że jest świeżo po studiach udało jej się dostać do jednej z najlepszej kancelaria w Warszawie. I doszła do tego sama, nie przy pomocy znanego i szanowanego prawnika czyli jej ojca. 


Jako, że chce to uczcić wybrała się ze swoją przyjaciółką Iza do klubu. Dziewczyna nie przypuszczała, że z pozoru niewinny wieczór może mieć wiele idących konsekwencji. 


Tajemniczy i przystojny Marcel zostawia dziewczynie wiadomość.... Czy Daga może zaufać mężczyźnie, a tym samym nie narazić swojej dopiero co rozpoczętej kariery prawniczej? 


Jakie tajemnice skrywa jej ojciec ? Co on ma wspólnego z nowo poznanym mężczyzna ? Tego dowiecie się z książki..... 



Niektóre historie powstają i pojawiają się na wattpadzie. Jeszcze inne to wyszukane perełki z wattpada, które skradają serca czytelników, a jeszce inne to historie które powinny tylko tam pozostać. W tym przypadku "Diabeł kontra paragraf" powinien zostać w sieci. Niestety, historia jest tak niedopracowana, jest tak ogólna bez ładu i składu. Krótka powieść, a dzieje się tam więcej niż w niejednym filmie. I ja się pytam czemu nie może a było rozbudowac fabuły? Nadać temu jakiegos zarysu ? Rozbudować trochę bohaterów, nadać im charakteru? Niestety, mimo że książkę czyta się ekspresem, to raczej się nie polubilysmy. Dagmara mam wrażenie jest bardzo kochliwa, niby jest w relacji przyjaciel z bonusem trzy lata, a tu nagle po dwóch dniach jest zakochana. Do tego jest naiwna i głupia jak but, broń nas Boże przed takimi prawnikami.... Sam konspekt bohatera męskiego można by było lepiej rozegrać, a tak mamy gościa na motorze z przeszłością, który jest nad boyem i od razu owinął sobie głupia dziewuchę wokół palca. 

Reasumując pomysł może i jest dobry, ale nie na tyle by tak to zostawić, jak by było pisane na kolanie i oddane bo czas goni. Czy przeczytam kolejna część ? Nie wiem. Mam mieszane odczucia. 

Najlepiej będzie, jeśli każdy sam oceni. 


Współpraca - wydawnictwo Editio

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kozioł - Przemysław Kowalewski

  Kozioł - Przemysław Kowalewski  Rok 1957 Szczecin. W mieście dochodzi do dziwnych zgonów. Infekcja błyskawicznie się roznosi, a do szczecińskich szpitali zgłaszają się chorzy.  W komendzie Wojewódzkiej  Milicji Obywatelskiej zostaje powołany zespół dochodzeniowy. Na czele zespołu staje porucznik Ugne Galant . Wraz z Barbara Romanowska i Ugne Galantem oraz lwowiakiem do sprawy dołącza doktor. Będą musieli cofnąć się do spraw z przed kilku lat, które nie zostały rozwiązane. Zwłaszcza będą musieli cofnąć się do roku  1952, gdzie doszło do morderstwa przy ulicy Wilsona 7 w Niebuszewie.  Będzie walka z czasem, by odkryć prawdę o pionierscy, którzy w Szczecinie chcieli zbudować nowy, lepszy świat…. Debiuty lubię, a ten uważam za udany. Pan Przemysław zrobił naprawdę dobra robotę poprzez wyszukanie i przygotowanie się do powstania książki. research Na najwyższym poziomie.  Jednak przytłoczyła mnie ilość wątków, które zostały tutaj wplecione. Przez co ilość postaci, która się tu pojawiła, sp

Zasłużyłeś - Mariusz Matan

  Zasłużyłeś - Mariusz Matan  Marcel Kownacki to chemik, a do tego profesor jednej z uczelni. Doktor pracuje nad wynalezieniem leku na wszystkie złe stany lękowe.  Jednakże poki co plany o tabletce musi odłożyć na bok gdyż jego studentki z Wrocławia i Białegostoku gina jedna po drugiej w pewnych odstępach czasowych.   Mizernym krokiem policja odnajduje każde kolejne ofiary, a tatuaże wyryte na ich ciałach sugerują, ze morderstwa popełniła jedna i ta sama osoba.  Do grona podejrzanych dołącza profesor Kownacki…..  Zasłużyłeś to debiut literacki Pana Mariusza. Jest to powieść raczej z gatunku obyczajowki nizeli kryminału czy thrillera. Skusił mnie opis i okładka, która naprawdę przyciąga wzrok, a ze lubię debiuty to z chęcią sięgnęłam po „Zasłużyłeś”.  Książka jest dość krótka, ale jak na powieść wyjęta z szuflady czyta się naprawdę dobrze. Może gdyby bardziej rozwinąć myśli bohaterów, dowiedzieli byśmy się więcej o przeszłości i myśli w danej chwili każdego bohatera. Książka raczej pisa

Wyspa łotrów - Michał Wierzba

  Wyspa Łotrów- Michał Wierzba  „Nigdy nie jest za późno, żeby odmienić swój los. Z takiego założenia wychodzi nie tylko Horst Miler, emerytowany policjant, który dobiegając siedemdziesiątki, poznaje miłość swojego życia, lecz także młody konwojent postanawiający zniknąć z przewożonymi pieniędzmi. Z pomocą bezwzględnego gangstera zabija kolegę z pracy i przywłaszcza sobie całą gotówkę. Tymczasem dzień po zaręczynach narzeczona Horsta znika w niejasnych okolicznościach.  Wkrótce policja wpada na trop konwojenta i jego wspólnika. Gangsterzy są coraz bardziej zdesperowani. Ratunkiem wydaje im się pewna bezludna wyspa, wprost idealne miejsce, żeby ukryć tam łup. Tyle że na podobny pomysł wpadają tropieni przez Horsta porywacze…„ „Wyspa Łotrów” to książka z tych na których się zawiodłam. Myślałam, że czeka mnie pełna niebezpieczeństw akcja z porwaniem oraz z gangsterami. Niestety, tak powolna akcja sprawiła, że książkę czytałam po kilka stron i odkładałam. Totalnie mi nie szło. Bym raczej p