Zatraceni w sobie #1 - K.M. Dyga
Idalia pędzi przez warszawskie ulice na swoim rowerze, by dostarczyć zamówienie z japońskiej restauracji w której pracuje. Nie spodziewa się jednak, że na jej drodze - doslownie- zaparkuje samochód, a ona by ratować siebie lub jedzenie będzie musiała wykonać manewr. Niestety kapusta ląduje na przystojniaku wychodzącym z auta, a ona sama wpada w jego ramiona.
Pyskata i do tego wystraszona cała sytuacja dziewczyna daje facetowi, a nawet dwóm, niezły popis swojego "to Pana wina" "To pan pokryje koszty jedzenia" i kto by pomyślał że ta mała kobieta może być tak wyszczekana...
Wkrótce dostaje SMS, że zostaje ona zaproszona na rozmowę o pracę na stanowisko asystenci.
Czyżby los się do niej uśmiechnął?
Konrad, przystojniak jakich mało jest prezesem firmy i właśnie w drzwiach gabinetu pojawia się ona.... Dziewczyna z roweru !
Co zrobi Pan Kapuśniak ?
gratuluję! Bo to jest bardzo, ale to bardzo udany debiut. Chylę czoła, bo już dawno się tak nie uśmiałam, płakałam i przeżywałam emocji. Miał by lekki romans biurowy, a tu proszę, autorka serwuje nam dużą dawkę emocji. Idalia, nasza główną bohaterką kupiła mnie swoim poczuciem humoru! Rewelacyjna postać ! Może momentami głupiutka, ale przecież każdy chce byc kochany i zauważony, a przede wszystkim doceniony. Jedyne do czego mogę się przyczepić, ale nie bierzcie tego do siebie, brakowało mi tu więcej pikanterii. Ale ... Jest to świetny romans biurowy, który jest napisany ze smakiem. Mimo pojawiającej się mafi( po prostu chyba mam jej przesyt na naszym rynku wydawniczym) to książka bardzo mi się podobała i czekam na kontynuację, bo nie oszukujmy się końcówka zostawia nas w osłupieniu i z wieloma pytaniami :)
Współpraca - wydawnictwo Szósty Zmysł
Komentarze
Prześlij komentarz