Przejdź do głównej zawartości

Niezapowiedziany gość - praca zbiorowa


 


Niezapowiedziany gość - praca zbiorowa 



Świątecznych książek ciąg dalszy. Tym razem mam za sobą antalogie "Niezapowiedziany gość" przygotowaną przez polskie pisarki. Czy tym razem opowiadania skradły moje serce ? Bądźmy szczerzy, wiemy jak jest przy takich książkach. Są lepsze i gorsze opowiadania. Tak też było w tym przypadku, niekotre były męczące inne zbyt długie, a inne takie które mogły by się nie kończyć. 


Standardowo wyroznie trzy które mi się spodobały i które warto przeczytać :) 


Numer jeden to zdecydowanie Natasza Socha i jej " Srebrzyste skrzydła" totalnie kupiła mnie swoim opowiadaniem. Historia chłopca, który stracił mamę i jest w domu dziecka. Jego anioł ma nowe zadanie w te święta.... Tak to zdecydowanie cud, wigilijny cud....


Numer dwa to "Masz wiadomość" Agnieszki Lingas- Łoniewskiej. Podobały mi się maile jakie Janek wymieniał z Tosia, to jak dziewczyna zauroczyła go sobą mimo że się nie widzieli, a zwykły przypadek sprawił że zaczęli ze sobą wymieniać maile. Wigilie miał spędzić z mamą i .... No właśnie :) 


Jako ostatnie opowiadanie wyróżniam "Zbłąkani wędrowcy" Agnieszki Krawczyk. Motyw z psim zaprzęgiem i domkiem w środku lasu a do tego trzy fantastyczne kobiety. Bomba ! 


Te trzy historie zapadły mi w pamięć i można śmiało powiedzieć, że to takie prawdziwe świąteczne historie, gdzie można wierzyć w magię świąt i wigilijne cuda, które mogą się zdarzyć. 


Pozostałe opowiadania nie były źle , o to to nie, aczkolwiek zdarzały się te mniej lubiane przeze mnie. Jako całość jest to świetna książka z pięknymi poruszającymi historiami. W sam raz na grudniowe zimne i śnieżne wieczory pod kocem z kubkiem kako w ręku. Polecam by odebrać się na chwilę i pldac wciągnąć się w klimat świąt. 


Współpraca - Wydawnictwo Muza 


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kozioł - Przemysław Kowalewski

  Kozioł - Przemysław Kowalewski  Rok 1957 Szczecin. W mieście dochodzi do dziwnych zgonów. Infekcja błyskawicznie się roznosi, a do szczecińskich szpitali zgłaszają się chorzy.  W komendzie Wojewódzkiej  Milicji Obywatelskiej zostaje powołany zespół dochodzeniowy. Na czele zespołu staje porucznik Ugne Galant . Wraz z Barbara Romanowska i Ugne Galantem oraz lwowiakiem do sprawy dołącza doktor. Będą musieli cofnąć się do spraw z przed kilku lat, które nie zostały rozwiązane. Zwłaszcza będą musieli cofnąć się do roku  1952, gdzie doszło do morderstwa przy ulicy Wilsona 7 w Niebuszewie.  Będzie walka z czasem, by odkryć prawdę o pionierscy, którzy w Szczecinie chcieli zbudować nowy, lepszy świat…. Debiuty lubię, a ten uważam za udany. Pan Przemysław zrobił naprawdę dobra robotę poprzez wyszukanie i przygotowanie się do powstania książki. research Na najwyższym poziomie.  Jednak przytłoczyła mnie ilość wątków, które zostały tutaj wplecione. Przez co ilość postaci, która się tu pojawiła, sp

Zasłużyłeś - Mariusz Matan

  Zasłużyłeś - Mariusz Matan  Marcel Kownacki to chemik, a do tego profesor jednej z uczelni. Doktor pracuje nad wynalezieniem leku na wszystkie złe stany lękowe.  Jednakże poki co plany o tabletce musi odłożyć na bok gdyż jego studentki z Wrocławia i Białegostoku gina jedna po drugiej w pewnych odstępach czasowych.   Mizernym krokiem policja odnajduje każde kolejne ofiary, a tatuaże wyryte na ich ciałach sugerują, ze morderstwa popełniła jedna i ta sama osoba.  Do grona podejrzanych dołącza profesor Kownacki…..  Zasłużyłeś to debiut literacki Pana Mariusza. Jest to powieść raczej z gatunku obyczajowki nizeli kryminału czy thrillera. Skusił mnie opis i okładka, która naprawdę przyciąga wzrok, a ze lubię debiuty to z chęcią sięgnęłam po „Zasłużyłeś”.  Książka jest dość krótka, ale jak na powieść wyjęta z szuflady czyta się naprawdę dobrze. Może gdyby bardziej rozwinąć myśli bohaterów, dowiedzieli byśmy się więcej o przeszłości i myśli w danej chwili każdego bohatera. Książka raczej pisa

Wyspa łotrów - Michał Wierzba

  Wyspa Łotrów- Michał Wierzba  „Nigdy nie jest za późno, żeby odmienić swój los. Z takiego założenia wychodzi nie tylko Horst Miler, emerytowany policjant, który dobiegając siedemdziesiątki, poznaje miłość swojego życia, lecz także młody konwojent postanawiający zniknąć z przewożonymi pieniędzmi. Z pomocą bezwzględnego gangstera zabija kolegę z pracy i przywłaszcza sobie całą gotówkę. Tymczasem dzień po zaręczynach narzeczona Horsta znika w niejasnych okolicznościach.  Wkrótce policja wpada na trop konwojenta i jego wspólnika. Gangsterzy są coraz bardziej zdesperowani. Ratunkiem wydaje im się pewna bezludna wyspa, wprost idealne miejsce, żeby ukryć tam łup. Tyle że na podobny pomysł wpadają tropieni przez Horsta porywacze…„ „Wyspa Łotrów” to książka z tych na których się zawiodłam. Myślałam, że czeka mnie pełna niebezpieczeństw akcja z porwaniem oraz z gangsterami. Niestety, tak powolna akcja sprawiła, że książkę czytałam po kilka stron i odkładałam. Totalnie mi nie szło. Bym raczej p