Przejdź do głównej zawartości

Randki z tindera - Sonii Marie

 



Egzemplarz otrzymany dzięki współpracy z wydawnictwem Novae Res.


Ranki z tindera - Sonii Marie


Książka miała być lekka i przyjemna. Z odrobiną humoru i śmiechem. Natomiast tego "śmiechu" było tu zbyt wiele. Zwłaszcza tego wymuszonego. Niestety książka nie spełniła moich oczekiwań. Okazała się totalnym tinderowym nieporozumieniem. Liczyłam na śmieszna historię w której będą ciekawe anegdoty z życia dziewczyn, które używają aplikacji tinder. Jakie wielkie było moje zdziwienie, gdy okazało się że książka to jedna wielka historia dziewczyn, które opowiadają swoje historie podczas wieczornego babskiego wieczoru przy alkoholu.


Niestety mam wrażenie że 6 kobiet, które opowiadają o swoich "podbojach" poprzez aplikację są po prostu niedowartościowane. Uważają się za najlepsze, a "rudowłosa dziewczyna o trollowej urodzie" po prostu zbiesmacza mnie do takiego stopnia, że miała bym ochotę powiedzieć coś jednej i drugiej. Dziewczyny reprezentują poziom gorszy niż dzieci z podstawówki. Niektóre "zemsty" były po prostu poniżej poziomu i tak poniżające, że aż strach pomyśleć co by było gdyby to nie była książka. Ja rozumiem że dzisiejsza młodzież jest inna niż kiedyś, ale są po prostu pewne granice, a zwłaszcza granice dotyczące własnego ciała i godności.


Nie polecam tej książki nawet młodszym, bo ja moze nie potrafiłam zrozumieć podejścia, ale uważam że "poradnik", które stworzyły bohaterki po opowiedzeniu wszystkich historii, nie powinien w ogóle być żadnym wyznacznikiem randkowania. Czy to się tyczy randkowania przez internet czy nie.


Reasumując książka nie jest ani miła, lekka i przyjemna. Jest wręcz męcząca, a 200 stron czytałam na raty, bo nie mogłam po prostu przełknąć tekstu. Historia opowiadana jest tak prostym i banalnym językiem, do tego wrzucone erotyczne wstawki, przekleństwa, które zapewne miały być "fajne", a tak nie było. Nie polecam !

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kozioł - Przemysław Kowalewski

  Kozioł - Przemysław Kowalewski  Rok 1957 Szczecin. W mieście dochodzi do dziwnych zgonów. Infekcja błyskawicznie się roznosi, a do szczecińskich szpitali zgłaszają się chorzy.  W komendzie Wojewódzkiej  Milicji Obywatelskiej zostaje powołany zespół dochodzeniowy. Na czele zespołu staje porucznik Ugne Galant . Wraz z Barbara Romanowska i Ugne Galantem oraz lwowiakiem do sprawy dołącza doktor. Będą musieli cofnąć się do spraw z przed kilku lat, które nie zostały rozwiązane. Zwłaszcza będą musieli cofnąć się do roku  1952, gdzie doszło do morderstwa przy ulicy Wilsona 7 w Niebuszewie.  Będzie walka z czasem, by odkryć prawdę o pionierscy, którzy w Szczecinie chcieli zbudować nowy, lepszy świat…. Debiuty lubię, a ten uważam za udany. Pan Przemysław zrobił naprawdę dobra robotę poprzez wyszukanie i przygotowanie się do powstania książki. research Na najwyższym poziomie.  Jednak przytłoczyła mnie ilość wątków, które zostały tutaj wplecione. Przez co ilość postaci, która się tu pojawiła, sp

Zasłużyłeś - Mariusz Matan

  Zasłużyłeś - Mariusz Matan  Marcel Kownacki to chemik, a do tego profesor jednej z uczelni. Doktor pracuje nad wynalezieniem leku na wszystkie złe stany lękowe.  Jednakże poki co plany o tabletce musi odłożyć na bok gdyż jego studentki z Wrocławia i Białegostoku gina jedna po drugiej w pewnych odstępach czasowych.   Mizernym krokiem policja odnajduje każde kolejne ofiary, a tatuaże wyryte na ich ciałach sugerują, ze morderstwa popełniła jedna i ta sama osoba.  Do grona podejrzanych dołącza profesor Kownacki…..  Zasłużyłeś to debiut literacki Pana Mariusza. Jest to powieść raczej z gatunku obyczajowki nizeli kryminału czy thrillera. Skusił mnie opis i okładka, która naprawdę przyciąga wzrok, a ze lubię debiuty to z chęcią sięgnęłam po „Zasłużyłeś”.  Książka jest dość krótka, ale jak na powieść wyjęta z szuflady czyta się naprawdę dobrze. Może gdyby bardziej rozwinąć myśli bohaterów, dowiedzieli byśmy się więcej o przeszłości i myśli w danej chwili każdego bohatera. Książka raczej pisa

Wyspa łotrów - Michał Wierzba

  Wyspa Łotrów- Michał Wierzba  „Nigdy nie jest za późno, żeby odmienić swój los. Z takiego założenia wychodzi nie tylko Horst Miler, emerytowany policjant, który dobiegając siedemdziesiątki, poznaje miłość swojego życia, lecz także młody konwojent postanawiający zniknąć z przewożonymi pieniędzmi. Z pomocą bezwzględnego gangstera zabija kolegę z pracy i przywłaszcza sobie całą gotówkę. Tymczasem dzień po zaręczynach narzeczona Horsta znika w niejasnych okolicznościach.  Wkrótce policja wpada na trop konwojenta i jego wspólnika. Gangsterzy są coraz bardziej zdesperowani. Ratunkiem wydaje im się pewna bezludna wyspa, wprost idealne miejsce, żeby ukryć tam łup. Tyle że na podobny pomysł wpadają tropieni przez Horsta porywacze…„ „Wyspa Łotrów” to książka z tych na których się zawiodłam. Myślałam, że czeka mnie pełna niebezpieczeństw akcja z porwaniem oraz z gangsterami. Niestety, tak powolna akcja sprawiła, że książkę czytałam po kilka stron i odkładałam. Totalnie mi nie szło. Bym raczej p