Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Editio!
Tamara to dziewczyna, która chcąc uciec przed swoim stalkerem wybiera się na studia. Ma nadzieję, że jej koszmar się skończy, gdzie czarujący Nicolas owinął sobie wszystkich wokół palca, a jej nikt nie wierzy, że on jest niebezpieczny.
Tams nie czuje się bezpiecznie, wszędzie go widzi, miała uciec, ale tak się nie stało. Podczas pewnego incydentu w jej obronie stają Tobias i Leonardo.
Jak dziewczyna poradzi sobie z uczuciem do chłopaków? Jak gorący trójkąt powstrzyma niebezpiecznego Nicolasa, który zrobi wszystko , by dziewczyna była tylko jego?
Nasze ciala Aleksandry Plich to debiut, który myślałam że będzie świetny. Niestety, tym razem to dla mnie nie udana książka. Wiem, że to debiut, także ocena jej jest zupełnie inna niż zawsze. Plusy: pomysł na historię genialny! Pomysł ze stalkerem w postaci Nicolasa po prostu fenomenalny. Brawo za konstrukcję bohaterów, którzy są bardzo wyraźni! Minusy: bohaterka która, niby się boi odwraca się za siebie, a tu nagle bach ląduje z chłopakami i zapomina o Nicolasie. Zbyt wiele trójkąta zbyt mało skupienia uwagi na stalkerze. Zbyt obszerną książka jak na taki temat. Gdy zaczęło się coś dziać to była końcówka, końcówka książki która przeczytałam jednym tchem. Wcześniej miałam ochotę przekartkować i dojść do jakiegoś bum. Niestety tego nie było.
Zabrakło mi więcej akcji, więcej przemyśleń Nicolasa, myślę że to mogło by być o wiele ciekawsze niż wypad do kafejki gdzie nasz trójkąt trzyma się za rączki i popija kawę. Wszystkim dookoła książka się podoba, mnie... No cóż nie porwała.
No nic wiedząc, że to debiut licz dna to że następne książki Pani Aleksandry będą o wiele wiele lepsze, bo widać potencjał, powiew świeżości i głowę pełną pomysłów. Tego się trzymajmy.
Standardowo nie odradzam nikomu, każdy powinien sam sobie wyrobić zdanie. Ksiazka nie jest zła, po prostu jak dla mnie było zbyt mało akcji, gdzie pomysł na książkę był trafiony.
Po więcej recenzji zapraszam do siebie na bloga oraz pod #zaczytanablondynka
https://zaczytanabloondynka.blogspot.com/?m=1
Komentarze
Prześlij komentarz