Przejdź do głównej zawartości

Wróg mojego brata - Caroline Angel

 


Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Editio oraz autorce.


To było moje drugie spotkanie z autorką i już mniej więcej wiedziałam czego mogę się spodziewać. Niestety tym razem trochę się zawiodłam. Po "Zabójczej grze" wiedziałam, ze powieść będzie lekko przesłodzona, ale nie spodziewałam się że aż tak. 

"Wróg mojego brata" to książka typowo dla młodzieży i na pewno by mi się podobała gdybym miała z 15 lat mniej. Niemniej miło spędziłam z nią czas, ale chyba wymagam już czegoś innego. Poza tym, spodziewałam się historia hate love, ale niestety tak nie jest. Tytuł ma tu niewiele wspólnego z tym co znajdziemy w środku 

Autorka dobrze wykreowała postacie. Z reguły mamy wszystko widziane oczami Abby, ale też i Blaka oraz innych postaci drugoplanowych. Dzięki czemu możemy lepiej wczuć się w książkę i samych bohaterów.


Abby to dziewczyna, która większość swojego życia spędziła w szkole katolickiej. Teraz wraca do rodzinnego domu i rozpoczyna naukę w tamtejszym liceum. 

Blake to seksowny Bóg liceum, za którym oglądają się wszystkie dziewczyny. 

Co się stanie jak między tą dwójką zacznie iskrzyć, a prawda jaką skrywa Blake wpłynie na dziewczynę. 

Czy można pokochać wroga własnego brata ? 


Podobała mi się relacja tych dwojga. To jak dojrzałe podchodzili do sprawy i jakie zaszły w nich zmiany. Postać Megan była tak irytująca, że momentami miałam ochotę sama jej przywalić ;) ale w końcu musiał być ktoś "Zły". 


"Wróg mojego brata" to książka, która wzbudzi w nas wiele emocji. Począwszy od śmiechu i radości do wzburzenia i irytacji. Wiemy, że to fikcja literacka i raczej takie rzeczy dzieją się tylko w książkach czy filmach, ale mam wrażenie, że dzisiejsza młodzież może być okrutna i posuwać się do różnych okropnych rzeczy, także doskonale rozumiem przekaz jaki autorka nam serwuje. Niemniej przeskoki ze strony na stronę gdzie raz się kłócą a już za moment są w łóżku trochę zbyt szybko się działo. Generalnie książkę oceniam na dobrą książkę dla młodzieży i takim osoba ja polecam :)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kozioł - Przemysław Kowalewski

  Kozioł - Przemysław Kowalewski  Rok 1957 Szczecin. W mieście dochodzi do dziwnych zgonów. Infekcja błyskawicznie się roznosi, a do szczecińskich szpitali zgłaszają się chorzy.  W komendzie Wojewódzkiej  Milicji Obywatelskiej zostaje powołany zespół dochodzeniowy. Na czele zespołu staje porucznik Ugne Galant . Wraz z Barbara Romanowska i Ugne Galantem oraz lwowiakiem do sprawy dołącza doktor. Będą musieli cofnąć się do spraw z przed kilku lat, które nie zostały rozwiązane. Zwłaszcza będą musieli cofnąć się do roku  1952, gdzie doszło do morderstwa przy ulicy Wilsona 7 w Niebuszewie.  Będzie walka z czasem, by odkryć prawdę o pionierscy, którzy w Szczecinie chcieli zbudować nowy, lepszy świat…. Debiuty lubię, a ten uważam za udany. Pan Przemysław zrobił naprawdę dobra robotę poprzez wyszukanie i przygotowanie się do powstania książki. research Na najwyższym poziomie.  Jednak przytłoczyła mnie ilość wątków, które zostały tutaj wplecione. Przez co ilość postaci, która się tu pojawiła, sp

Zasłużyłeś - Mariusz Matan

  Zasłużyłeś - Mariusz Matan  Marcel Kownacki to chemik, a do tego profesor jednej z uczelni. Doktor pracuje nad wynalezieniem leku na wszystkie złe stany lękowe.  Jednakże poki co plany o tabletce musi odłożyć na bok gdyż jego studentki z Wrocławia i Białegostoku gina jedna po drugiej w pewnych odstępach czasowych.   Mizernym krokiem policja odnajduje każde kolejne ofiary, a tatuaże wyryte na ich ciałach sugerują, ze morderstwa popełniła jedna i ta sama osoba.  Do grona podejrzanych dołącza profesor Kownacki…..  Zasłużyłeś to debiut literacki Pana Mariusza. Jest to powieść raczej z gatunku obyczajowki nizeli kryminału czy thrillera. Skusił mnie opis i okładka, która naprawdę przyciąga wzrok, a ze lubię debiuty to z chęcią sięgnęłam po „Zasłużyłeś”.  Książka jest dość krótka, ale jak na powieść wyjęta z szuflady czyta się naprawdę dobrze. Może gdyby bardziej rozwinąć myśli bohaterów, dowiedzieli byśmy się więcej o przeszłości i myśli w danej chwili każdego bohatera. Książka raczej pisa

Wyspa łotrów - Michał Wierzba

  Wyspa Łotrów- Michał Wierzba  „Nigdy nie jest za późno, żeby odmienić swój los. Z takiego założenia wychodzi nie tylko Horst Miler, emerytowany policjant, który dobiegając siedemdziesiątki, poznaje miłość swojego życia, lecz także młody konwojent postanawiający zniknąć z przewożonymi pieniędzmi. Z pomocą bezwzględnego gangstera zabija kolegę z pracy i przywłaszcza sobie całą gotówkę. Tymczasem dzień po zaręczynach narzeczona Horsta znika w niejasnych okolicznościach.  Wkrótce policja wpada na trop konwojenta i jego wspólnika. Gangsterzy są coraz bardziej zdesperowani. Ratunkiem wydaje im się pewna bezludna wyspa, wprost idealne miejsce, żeby ukryć tam łup. Tyle że na podobny pomysł wpadają tropieni przez Horsta porywacze…„ „Wyspa Łotrów” to książka z tych na których się zawiodłam. Myślałam, że czeka mnie pełna niebezpieczeństw akcja z porwaniem oraz z gangsterami. Niestety, tak powolna akcja sprawiła, że książkę czytałam po kilka stron i odkładałam. Totalnie mi nie szło. Bym raczej p