Przejdź do głównej zawartości

Playboy - Katy Evans

 


Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Kobiecemu.

Playboy Katy Evans to książka, która zupełnie mnie nie porwała. Powiedziała bym nawet, że nudziłam się przy niej. Dłużyła mi się okropnie. Nie wiem dlaczego tak większość recenzentów się nią zachwyca, ale dla mnie nie ma tu nic nadzwyczajnego. Historia cukierkowa z dziewczyną i przystojniakiem.  

Playboy to piąty tom z serii, ale nie wiem czy sięgnę po kolejne pozycje autorki, gdyż po tej delikatnie się zaraziłam. Żadnej akcji nic ciekawego.

Wynn to dziewczyna, która wśród swoich przyjaciółek prawdopodobnie zostanie starą panną. Po wieloletnim związku, który się zakończył, dziewczyna została sama. Uwielbia sztukę i prowadzi swoją własną galerię.

Cullen to Playboy, który jest graczem i to wyborowym w pokera. Nie umie i nigdy nie przegrywa, a każde wyzwanie traktuje jak grę o wszystko.

Jeden wieczór. Jedno spotkanie. Jedna spontaniczna decyzja. 

Dziewczyna postanawia wyruszyć z playboyem do Las Vegas, w końcu nie ma nic do stracenia, a może zyskać dużo więcej. Zakład o wszystko jest wart dużo więcej.

Pojawiające się uczucie między nimi oraz pożądanie pojawia się tak szybko, że aż to nieprawdopodobne. Jak dla mnie trochę to absurdalne i nie do pojęcia, ale przecież to książka, tu wszystko może się wydarzyć tak jak autorka to sobie wymyśliła. 

Książka podzielona jest na rozdziały z perspektywy Cullena i Wynn, dzięki czemu możemy poznać myśli każdego z nich. Książka jest tak banalna, tak słodka i prosta, że nie wyróżnia się wśród innych. To jedna z tych pozycji, które przeczytasz, ale zapominasz, bo nie było w niej nic wyjątkowego. Bohaterowie są wykreowanie dobrze, ale nic więcej. Ale... No właśnie ale tu czegoś brakuje.

Niemniej nie mnie oceniać czy będzie Ci się podobać czy nie. Po prostu przeczytajcie sami i oceńcie. Być może historia was porwie i waszą opinia będzie zupełnie inna niż moja. 

Po więcej recenzji zapraszam na bloga.

https://zaczytanabloondynka.blogspot.com/?m=1
Zajrzyjcie też na Ig i hashtag 
#zaczytanablondynka
Zostawcie coś po sobie. :)


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kozioł - Przemysław Kowalewski

  Kozioł - Przemysław Kowalewski  Rok 1957 Szczecin. W mieście dochodzi do dziwnych zgonów. Infekcja błyskawicznie się roznosi, a do szczecińskich szpitali zgłaszają się chorzy.  W komendzie Wojewódzkiej  Milicji Obywatelskiej zostaje powołany zespół dochodzeniowy. Na czele zespołu staje porucznik Ugne Galant . Wraz z Barbara Romanowska i Ugne Galantem oraz lwowiakiem do sprawy dołącza doktor. Będą musieli cofnąć się do spraw z przed kilku lat, które nie zostały rozwiązane. Zwłaszcza będą musieli cofnąć się do roku  1952, gdzie doszło do morderstwa przy ulicy Wilsona 7 w Niebuszewie.  Będzie walka z czasem, by odkryć prawdę o pionierscy, którzy w Szczecinie chcieli zbudować nowy, lepszy świat…. Debiuty lubię, a ten uważam za udany. Pan Przemysław zrobił naprawdę dobra robotę poprzez wyszukanie i przygotowanie się do powstania książki. research Na najwyższym poziomie.  Jednak przytłoczyła mnie ilość wątków, które zostały tutaj wplecione. Przez co ilość postaci, która się tu pojawiła, sp

Zasłużyłeś - Mariusz Matan

  Zasłużyłeś - Mariusz Matan  Marcel Kownacki to chemik, a do tego profesor jednej z uczelni. Doktor pracuje nad wynalezieniem leku na wszystkie złe stany lękowe.  Jednakże poki co plany o tabletce musi odłożyć na bok gdyż jego studentki z Wrocławia i Białegostoku gina jedna po drugiej w pewnych odstępach czasowych.   Mizernym krokiem policja odnajduje każde kolejne ofiary, a tatuaże wyryte na ich ciałach sugerują, ze morderstwa popełniła jedna i ta sama osoba.  Do grona podejrzanych dołącza profesor Kownacki…..  Zasłużyłeś to debiut literacki Pana Mariusza. Jest to powieść raczej z gatunku obyczajowki nizeli kryminału czy thrillera. Skusił mnie opis i okładka, która naprawdę przyciąga wzrok, a ze lubię debiuty to z chęcią sięgnęłam po „Zasłużyłeś”.  Książka jest dość krótka, ale jak na powieść wyjęta z szuflady czyta się naprawdę dobrze. Może gdyby bardziej rozwinąć myśli bohaterów, dowiedzieli byśmy się więcej o przeszłości i myśli w danej chwili każdego bohatera. Książka raczej pisa

Wyspa łotrów - Michał Wierzba

  Wyspa Łotrów- Michał Wierzba  „Nigdy nie jest za późno, żeby odmienić swój los. Z takiego założenia wychodzi nie tylko Horst Miler, emerytowany policjant, który dobiegając siedemdziesiątki, poznaje miłość swojego życia, lecz także młody konwojent postanawiający zniknąć z przewożonymi pieniędzmi. Z pomocą bezwzględnego gangstera zabija kolegę z pracy i przywłaszcza sobie całą gotówkę. Tymczasem dzień po zaręczynach narzeczona Horsta znika w niejasnych okolicznościach.  Wkrótce policja wpada na trop konwojenta i jego wspólnika. Gangsterzy są coraz bardziej zdesperowani. Ratunkiem wydaje im się pewna bezludna wyspa, wprost idealne miejsce, żeby ukryć tam łup. Tyle że na podobny pomysł wpadają tropieni przez Horsta porywacze…„ „Wyspa Łotrów” to książka z tych na których się zawiodłam. Myślałam, że czeka mnie pełna niebezpieczeństw akcja z porwaniem oraz z gangsterami. Niestety, tak powolna akcja sprawiła, że książkę czytałam po kilka stron i odkładałam. Totalnie mi nie szło. Bym raczej p