Przejdź do głównej zawartości

Zapomniany pamiętnik - Janusz Muzyszyczyn





Dziękuję wydawnictwu WasPos oraz autorowi za egzemplarz do recenzji.

To było moje pierwsze spotkanie z autorem, ale jestem bardzo pozytywnie zaskoczona. Po okładce oraz opisu spodziewałam się lekkiej historia, która będzie zwykłą obyczajówka. Tak nie było, dostajemy historię, która porusza bardzo ważny temat jak depresja, o której jawnie i otwarcie niewiele ludzi mówi. Poruszane są tematy, które mogą dotknąć każdego z nas.

Książka pisana jest z perspektywy kobiety,a wstawki kartek z pamiętnika,czyms nowym i świeżym dla mnie. Bardzo dobrze mi się je czytało i bardzo dobrze komponowało się to w całości.

Poznajemy Ole, kobietę, która lada moment będzie zakładać rodzinę i po namowach wysyła zawiadomienie o swoim ślubie wraz z tajemniczym zeszytem do swojej mamy, z którą nie utrzymuje kontaktu od wielu lat.
Jola, po otrzymaniu zawiadomienia oraz pamiętnika odkrywa przed nami,czytelnikami oraz swoim mężem, swoją historię. Historię,która miała wpływ na relacje matki i córki. Co takiego wydarzyło się w przeszłości kobiety, że córka nie chce jej znać, ani utrzymywać z nią kontaktu? Co takiego skrywa tajemniczy zapomniany pamiętnik? Jak bardzo wydarzenia z przed lat mogą wpłynąć na relacje rodzinne ? Czy to co się wydarzyło można jeszcze naprawić ? A być może nie da się już nic zrobić i żyć ? Żyć życiem którego nie można już naprawić ? Jak bardzo depresja może mieć wpływ na nas jako człowieka ?

Historia bardzo mnie poruszyła. Jestem pełna podziwu za odwagę, bo temat jest trudny. A osoby które mają taki problem, nie wiedzą co mają zrobić i uciekają się do różnych metod by "zapomnieć". Zapomniany pamiętnik, to książka, która nie przypadnie do gustu wszystkim, to trudna książka, którą trzeba zrozumieć.

Ja polecam. Powinno być więcej takich książek. Jako,że to było moje pierwsze spotkanie z autorem, myślę że dobrze bedzie nadrobic zaległości.
 

Komentarze

  1. Dziękuję za Twoje refleksje po lekturze "Zapomnianego pamiętnika". To dla mnie impuls do jeszcze ambitniejszej pracy.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kozioł - Przemysław Kowalewski

  Kozioł - Przemysław Kowalewski  Rok 1957 Szczecin. W mieście dochodzi do dziwnych zgonów. Infekcja błyskawicznie się roznosi, a do szczecińskich szpitali zgłaszają się chorzy.  W komendzie Wojewódzkiej  Milicji Obywatelskiej zostaje powołany zespół dochodzeniowy. Na czele zespołu staje porucznik Ugne Galant . Wraz z Barbara Romanowska i Ugne Galantem oraz lwowiakiem do sprawy dołącza doktor. Będą musieli cofnąć się do spraw z przed kilku lat, które nie zostały rozwiązane. Zwłaszcza będą musieli cofnąć się do roku  1952, gdzie doszło do morderstwa przy ulicy Wilsona 7 w Niebuszewie.  Będzie walka z czasem, by odkryć prawdę o pionierscy, którzy w Szczecinie chcieli zbudować nowy, lepszy świat…. Debiuty lubię, a ten uważam za udany. Pan Przemysław zrobił naprawdę dobra robotę poprzez wyszukanie i przygotowanie się do powstania książki. research Na najwyższym poziomie.  Jednak przytłoczyła mnie ilość wątków, które zostały tutaj wplecione. Przez co ilość postaci, która się tu pojawiła, sp

Zasłużyłeś - Mariusz Matan

  Zasłużyłeś - Mariusz Matan  Marcel Kownacki to chemik, a do tego profesor jednej z uczelni. Doktor pracuje nad wynalezieniem leku na wszystkie złe stany lękowe.  Jednakże poki co plany o tabletce musi odłożyć na bok gdyż jego studentki z Wrocławia i Białegostoku gina jedna po drugiej w pewnych odstępach czasowych.   Mizernym krokiem policja odnajduje każde kolejne ofiary, a tatuaże wyryte na ich ciałach sugerują, ze morderstwa popełniła jedna i ta sama osoba.  Do grona podejrzanych dołącza profesor Kownacki…..  Zasłużyłeś to debiut literacki Pana Mariusza. Jest to powieść raczej z gatunku obyczajowki nizeli kryminału czy thrillera. Skusił mnie opis i okładka, która naprawdę przyciąga wzrok, a ze lubię debiuty to z chęcią sięgnęłam po „Zasłużyłeś”.  Książka jest dość krótka, ale jak na powieść wyjęta z szuflady czyta się naprawdę dobrze. Może gdyby bardziej rozwinąć myśli bohaterów, dowiedzieli byśmy się więcej o przeszłości i myśli w danej chwili każdego bohatera. Książka raczej pisa

Wyspa łotrów - Michał Wierzba

  Wyspa Łotrów- Michał Wierzba  „Nigdy nie jest za późno, żeby odmienić swój los. Z takiego założenia wychodzi nie tylko Horst Miler, emerytowany policjant, który dobiegając siedemdziesiątki, poznaje miłość swojego życia, lecz także młody konwojent postanawiający zniknąć z przewożonymi pieniędzmi. Z pomocą bezwzględnego gangstera zabija kolegę z pracy i przywłaszcza sobie całą gotówkę. Tymczasem dzień po zaręczynach narzeczona Horsta znika w niejasnych okolicznościach.  Wkrótce policja wpada na trop konwojenta i jego wspólnika. Gangsterzy są coraz bardziej zdesperowani. Ratunkiem wydaje im się pewna bezludna wyspa, wprost idealne miejsce, żeby ukryć tam łup. Tyle że na podobny pomysł wpadają tropieni przez Horsta porywacze…„ „Wyspa Łotrów” to książka z tych na których się zawiodłam. Myślałam, że czeka mnie pełna niebezpieczeństw akcja z porwaniem oraz z gangsterami. Niestety, tak powolna akcja sprawiła, że książkę czytałam po kilka stron i odkładałam. Totalnie mi nie szło. Bym raczej p